28.08.2018 12:25
Jak się druciarz zabierał do roboty...
Chińczycy nawet jak wezmą do reki coś dobrego, to potrafią po chińsku spierniczyć zamiast naprawić. Tym sposobem tarcza hamulcowa w Torosie wygląda tak:
Klocek nie trafia w tarczę całą powierzchnią, tarcza przegrzewa się na brzegach, ogólnie jest mocny fading hamulca, no tragedia. Szybka decyzja - kupuję tarczę z Manica, albo z Bartona TZ. Kupiłem. Za duża o 3-4mm :) Dałem stoczyć o 1,5mm, bo wydawalo się, że wystarczy - nie wystarczyło. Bardziej nie stoczę bo już bym trafił na perforację. No to dorabiam blachę montazową zacisku, tudzież inaczej zwaną jarzmem albo adapterem. Pech chciał, że jeden otwór jest nietypowy, bo ma zabezpieczenie przed obracaniem się trzpienia zacisku i nie wywiercę go wiertarką. Oczywiście oldschoolowy rysunek blachy długopisem w garażu na brudnej kartce - foto w galerii. Tzn spróbuję najpierw zrobić to sam, ale może sie skończyć na wycinaniu laserowym - na szczęście rysunek DWG mam w małym palcu :)
Gaźnik...
Dysza na mur beton oryginalnie za mała, bo 90 w 125 to nie bardzo. Strojenie przy różnych otwarciach gazu mam opanowane, wacham się między 95 a 100, ale korci mnie kupić świece diagnostyczną Colortune. Jak to jednak na mnie przystało, znalazłem w internecie poradnik jak sobie takie ustrojstwo zrobić samemu z wykorzystaniem starej świecy, pręta i przejrzystej żywicy epoksydowej... C. D. N. :P
Archiwum
Kategorie
- Mechanika (2)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)